Ulrich złapał mnie za nadgarstek i zaciągnął
na sale gimnastyczną . Byliśmy ukryci pomiędzy materacami. Złapał mnie w tali i
przyciągnął do siebie całując namiętnie i za każdym razem coraz łapczywej.
Pewnie domyślił się, że to ja ale chcę się dowiedzieć jak zakończy się ta
sytuacja. Chłopak rozpiął mi sukienkę.
-Yumi…-wyszeptał moje imię z niezwykłą
tajemniczością.
-Tak?-zamknęłam oczy i uśmiechnęłam
się.
-Następnym razem jak chcesz nam
wykręcić numer to uważaj na rękę, którą pokazujesz. Ok?
-Cały czas o tym zapominam…-zacisnęłam
prawą dłoń w pięść. Ulrich chcąc wykorzystać moją chwilową nie uwagę, zaczął bawić się ramiączkiem od
sukienki, kiedy po prostu się uśmiechnął i zapiął z powrotem ubranie i położył
ręce na mojej tali.
-Kiedyś na pewno ci się uda…
-O ile będę próbowała.
-A teraz bardzo cię proszę idź się
przebrać, różowy to nie twój kolor.-odprowadził mnie pod pokój-I ładnie ci w
czerwonych włosach.-już myślałam, że nigdy tego nie skomentuje.-Wróć jak
będziesz w normalnych ubraniach.
Weszłam do pustego pokoju i chwyciłam
ubrania, które wcześniej zostawiłam na krześle. Gdy się przebrałam strasznie
źle się poczułam. Wolno doczłapałam się do pielęgniarki. Powiedziała mi żebym
odpoczęła i nigdzie już dzisiaj nie wychodziła. Cały dzień czułam się dobrze, a
akurat teraz coś mnie musi brać. Wolno kroczyłam przez słabo oświetlony
korytarz. Otwierając drzwi do mojego pokoju, coś po prostu we mnie pękło. Tego
widoku nigdy w życiu nie zapomnę. Ulrich całujący Aelite to ostatnia rzecz o
jakiej bym kiedykolwiek pomyślała bym.
-Wybaczcie, że wam przeszkadzam…-nie
powstrzymując już łez stałam jak sparaliżowana
-Yumi…-Stern popatrzył na mnie, nie
zrobiłam nic innego jak wybiegłam z pokoju. Biegłam przed siebie. Przez myśl mi
przeszło, że może Xana za to odpowiada, więc szybko wróciłam się do pokoju
Einsteina.
-Jeremie…Czy Xana nie przypuścił
ataku?-lekko zdyszana wkroczyłam do pokoju Belpois.
-Poczekaj..-chłopak wyciągnął laptopa-Nie,
a coś się stało?
-Aelita całowała się z Ulrichem…-blondyn,
po prostu się załamał-Myślałam, że Xana mógł się do tego przyczynić, ale
najwidoczniej nie..
Wielkimi krokami zbliżają się święta, a
moje życie wywraca się do góry nogami i wszystko się psuje. Najlepszy i pod
innym względem najgorszy dzień na świecie. Wolnym krokiem ruszyłam do pokoju
Rachel.
-Hej.-udając, że nic się nie stało
weszłam do jej pokoju, zauważyłam, że rzeczy Sisi nie ma.-O co chodzi?
-Wyprowadziła się do swojej niby ‘przyjaciółki’,
więc to miejsce jest wolne.-ona potrafi poprawić mi humor, niestety nasze
śmiechy przerwało pukanie do drzwi. Rachel wstała i otworzyła drzwi.
-Yumi, ktoś do ciebie…-posłusznie
wyszłam, nie miałam ochoty na rozmowę z nim. Nie wiem co on sobie wyobraża, że
powie słowo PRZEPRASZAM, i wszystko
będzie w porządku, jak gdyby nigdy nic.
-Chciałem cię przeprosić…-jego
przewidywalność mnie dobija, niestety zauważyłam łzy, które spływają mu pojedynczo
po policzkach.
-Przepraszasz mnie za to, że was
widziałam, czy za to, że was to przerosło i nie daliście rady tego ukryć?-nie
panowałam nad emocjami, nie dało się ukryć, że jestem zła i do tego płaczę.
-Przepraszam cię za to, że w ogóle do
tego doszło, ona sama przyszła i jak gdyby nigdy nic pocałowała mnie..
-A ty się temu poddałeś!-okropne
stwierdzenie, ale tak bardzo prawdziwe-Ty teraz twierdzisz, że to jej wina, a
jak z nią będę rozmawiać to wyjdzie, że jednak to twoja wina. Więc wina jest
wasza i pogódź się z tym.
-Ja nie chciałem, dobrze wiesz, że to
ciebie darzę tym niezwykłym uczuciem…Kocham cię…
-Ulrich…Wytłumacz mi jedno co ty sobie
myślałeś, że od tak ci po prostu wybaczę. Pamiętaj o tym, że ja już raz to
przerabiałam i ten związek się po prostu zakończył…
-Wiem co się wydarzyło…A ja bardzo tego
żałuję, że tym razem to ja zadałem ci dużo…- objął mnie w tali i przyciągnął do
siebie.
-Musimy zrobić sobie przerwę, mnie to
po prostu przerosło. Muszę sobie wszystko spokojnie przemyśleć…Mam nadzieję, że
zrozumiesz..-dałam mu całusa w policzek i odeszłam.
Hej ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie ,(^v^)
Aelita i Ulrich ?! O nie, nie !
Przerwa ;'(
Moge powiedzieć tylko tyle, że to część mojego planu. Następne 2 wpisy będą, krótsze by 19 była naprawde cudowna :)
OdpowiedzUsuń