♥♥♥
Wpadłam na William
Wpadłam na William
-Hej-powiedział ciemnowłosy z łobuzerskim uśmiechem.
-Czego chcesz?-odparłam pełna niechęci.
-O! Co za miłe powitanie..-powiedział dalej uśmiechając się.
-Słuchaj, jest prawie 1 chciałabym się przebrać i pójść spać a
ty jak jakiś totalny palant, próbujesz ze mną rozmawiać!-mówiłam coraz bardziej
wściekła.
-Dobra, wpadłem na ciebie specjalnie.-powiedział Will poważnym
głosem.
-Po co?
-Chciałem porozmawiać o nas…
-O nas? Naprawdę? Ty chyba żartujesz!!
-Dlaczego miałbym żartować?-zapytał i zrobił krok bliżej mnie.
-Nie pamiętasz co było kilka miesięcy temu? Jak całowałeś
tamtą dziewczynę? Myślałam, że mogłam ci ufać i zostać z tobą do końca życia.
Ty postanowiłeś to zakończyć i jeszcze tekst ,,Dla mnie to nic nie znaczyło’’.
Skąd mam mieć pewność, że nie było ich więcej?-mówiłam ledwo łapiąc każdy
oddech.
-Zapomnij o przeszłości Yumi. Liczy się teraz, a ja cię Kocham!-powiedział
zbliżając się do mnie jeszcze bliżej.
-Teraz to ja cię nie kocham i w tym problem, a teraz zejdź mi
z drogi nie mam ochoty na ciebie patrzeć.
Przebrałam się i wróciłam do pokoju. Aelita już spała, więc
też postanowiłam się położyć. Nie mogłam zasnąć cały czas myślałam o Williamie.
Jak on może mówić mi, że mnie kocha po tym co się stało. Może to był tylko
jeden pocałunek, ale jednak zdrada.
-Yumi wstawaj!!- ktoś krzyczał nad moją głową gdy nagle
dostałam poduszką.
-Co się dzieje?-zapytałam i wyskoczyłam z łóżka jak poparzona.
-Już rano!-powiedział szybko Aelita i rzuciła we mnie jeszcze
raz poduszką.
-Ok zrozumiałam!- powiedziałam roześmiana i oddałam jej.
Ubrałam czarne rurki, czarną bluzę z nadrukiem o rozmiar za
dużą i czarne trampki luźno zawiązane. Zeszłyśmy na śniadanie i dosiadłyśmy się
do stolika gdzie siedział Odd i Ulrich.
-Nie udław się.-powiedziała różowo-włosa, klepiąc Włocha po
plecach.
-Na pewno jak mnie poklepiesz to nic mi nie
będzie.-odpowiedział z sarkazmem Della Robia.
-Jak tam się spało?-powiedział brunet łapiąc moją rękę pod
stołem.
-Ja się czuje jakbym w ogóle nie spała..-powiedziałam i
wzięłam łyk herbaty.
-Czemu?-spytał chłopak trzymający mnie za rękę.
-To przez Williama…-powiedziałam gdy nagle napatoczyła się
Sisi.
-Ulrich, kochanie dlaczego siedzisz obok tego dziwadła zamiast
mnie?-wskazała na mnie i wyszczerzyła zęby.
-Elizabeth, słyszałam, że msz szansę u Ulricha, więc jeśli
dalej chcesz je mieć to lepiej odejdź za nim moja ręka powie twojej twarzy
cześć!-mówiłam spokojnie i z dużą ironią.
-Dobra już idę.-powiedziała i odeszła.
-Wiesz, że nie ma szans prawda?-powiedział brunet i objął mnie
ręką, którą wcześniej trzymał moją.
-Czy wy jesteście ekhe-ekhe razem?-powiedział Odd dusząc się
bułką.
-Może..-powiedziałam powstrzymując śmiech.
-Już myślałem, że nigdy się nie doczekam i będę tu siedział
jako szkielet!- powiedział Odd przybijając żółwika z moim ukochanym.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o nadchodzącym przedstawieniu
teatralnym, gdy nagle podszedł do nas Jermy.
-Hej.-powiedział blondyn.
-Czego chcesz?-odburknęła mu Aelita.
-Chciałem was przeprosić..-powiedział i schował głowę w
dłoniach.
-Nas? Ty powinieneś Aelite przeprosić!- powiedział
zezłoszczony Odd i po prostu wyszedł ze stołówki.
-Chodź zostawmy ich.-powiedziałam szeptem i wyciągnęłam Ulrich
z krzesła.
Poszliśmy do jego pokoju, było dziwne tylko to, że nie było
Włocha.
-Jak się denerwuje bierze deskę i idzie do
skateparku.-wyjaśnił mi Stern, objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
(~)
-Naprawdę bardzo cię przepraszam, za to jak się zachowałem..-zaczął
Jeremy
-Dalej..-powiedziała Aelita.
-Głupio wyszło z tym balem i na pewno nie popełnię drugi raz
tego błędu.
-Coś jeszcze?- zapytała po chwili namysłu.
-Między mną i Laurą nic nie zaszło..-powiedział speszony.
-Dobra jestem zdolna ci..-przerwała jej Laura która rzuciła się z pocałunkiem na Einsteina.-Nic nie
zaszło? Wmawiaj te bajki komuś innemu!
-Alee..-nie zdążył nic powiedzieć gdyż Aelity już nie było
(~)
Napisałam!! Jeśli moje błędy ortograficzne rażą w oczy to z
góry przepraszam. Mam nadzieję, że będzie się podobać.
7/10
OdpowiedzUsuń+Laura vs Aelita
+Idiotyczne zaloty Williama