♥♥♥
Rano obudziłam się przed budzikiem, więc miałam szanse wyłączyć go za nim zadzwonił. Była 6.50, a śniadanie zaczyna się o 8.30, więc miałam jeszcze dużo czasu. Podeszłam do szafy i zapytałam sama siebie ‘Jak można mieć taki bałagan?’. Wygrzebałam granatowe rurki, bo innych nie mogłam znaleźć, czarną koszulkę z nadrukiem i czarną rozpinaną bluzę, do tego czarne trampki. Poszłam do łazienki, dziwne było to, że nikogo oprócz mnie tam nie było. Umyłam zęby i uczesałam włosy. Wychodząc wpadłam córką dyrektora
Rano obudziłam się przed budzikiem, więc miałam szanse wyłączyć go za nim zadzwonił. Była 6.50, a śniadanie zaczyna się o 8.30, więc miałam jeszcze dużo czasu. Podeszłam do szafy i zapytałam sama siebie ‘Jak można mieć taki bałagan?’. Wygrzebałam granatowe rurki, bo innych nie mogłam znaleźć, czarną koszulkę z nadrukiem i czarną rozpinaną bluzę, do tego czarne trampki. Poszłam do łazienki, dziwne było to, że nikogo oprócz mnie tam nie było. Umyłam zęby i uczesałam włosy. Wychodząc wpadłam córką dyrektora
-Patrz jak chodzisz
pokrako!-wykrzyczała.
-I ty się dziwisz, że Ulrich cały
czas Cię odpycha!-śmiałam się ledwo łapiąc każdy oddech, ktoś jej chyba wywinął
straszny numer w nocy, bo była cała w bitej śmietanie.
-O czym ty mówisz?-zapytała
oburzona Sisi.
-Spójrz w lustro..-powiedziałam i
wyszłam, chwile potem dobiegł mnie straszliwy krzyk. Wróciłam do pokoju
spakowałam torbę na lekcje. Nie miałam co zrobić z pozostałym czasem, więc
ogarnęłam moje ubrania.
-Hej-powiedział ktoś zaspany za
moimi plecami, była to Aelita.
-Hej.
-Jak się spało?
-Nawet
dobrze.-odpowiedziałam-Jeśli wybierasz się do łazienki to błąd.
-Dlaczego?
-Ktoś wysmarował Sisi bitą
śmietaną i jest strasznie wkurzona.- roześmiałyśmy się razem. Przerwało nam
pukanie do drzwi.
-Hej-zabrzmiał głos Rachel.
-Hej widziałaś
Elizabeth?-zapytałam.
-A myślisz, że kto to zrobił?
-Ty?!-wypowiedziałyśmy się na raz
z Aelitą.
-Łaziła
całą noc mówiąc ‘Dlaczego on woli Yumi?’ ,‘On będzie mój!’, ‘Jak można nie
chcieć takiego ideału?’ –mówiła blondynka naśladując głos Delmas- Potem chciała
się dowartościować i wmawiała sobie, że jest piękna. Więc się jej odpłaciłam
kiedy zasnęła.
-Jesteś
okrutna, ale podoba mi się to!-powiedziałam, a Aelita czmychnęła do łazienki.
-Ty
jesteś z Ulrichem, prawda?-zapytała.
-Tak…-czułam
jak rumieńce robią mi się na twarzy.
-A Aelita
ma kogoś?-Rachi pytała dalej.
-Aktualnie
jest z Oddem, ale teraz po tym pocałunku z twoim bratem nic nie wiem. Prosił ją
by spotkała się z nim dziś wieczorem, i też nie wiem czy się zgodziła.
Zrozumiałam
wtedy, że moja przyjaciółka ma przed sobą ciężki wybór. Kiedy wróciła Stones
zeszłyśmy w trójkę na śniadanie. Siedziałam naprzeciwko różowowłosej i
blondynki, rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym, kiedy dostałam całusa w
policzek. Dosiedli się do nas chłopaki, była chwilowa cisza kiedy przerwała ją
Elizabeth
-TY!!-wykrzyczał
czerwona jak burak wskazując na Rachel.
-Ja?-zapytał
wskazywana zagadkowo.
-Nie
udawaj, że nie wiesz!!
-Ale o co
Ci chodzi?
-Jak to o
co? O bitą śmietanę!!
-Sisi..-przerwał
kłótnie William-Ja rozumiem, że masz brak..
-Ja
braki? Spójrz na siebie!-oburzona odeszła do innego stolika.
-Co ty
jej zrobiłaś?-zapytał siostrę Jeremiego unosząc jedną brew. Opowiedziała im to
samo co mi i Aelicie wcześniej. Wszyscy wybuchli śmiechem kiedy zadzwonił
dzwonek.
-Idziecie?-zapytałam
Willa i Rachi po czym wyszłam ze stołówki i poszłam na pierwszą lekcje.
Wszystkie
lekcje strasznie się dłużyły, do tego masa kartkówek, nauczyciele naprawdę nie
mieli dla nas litości. Zadzwonił ostatni dzwonek, chciałam iść już do pokoju
kiedy William powiedział, że coś zgubił i błagał mnie żebym mu pomogła. Nie
miałam bladego pojęcia czego szukać gdyż mi nie wyjaśnił. Kiedy szliśmy w
stronę Sali od chemii zadzwonił do niego telefon
-OK…Już
idę…Zaraz będziemy-mówił krótko do rozmówcy. Pociągnął mnie w stronę pokoju,
otworzyłam drzwi
-WSZYSTIKEGO
NAJLEPSZEGO!!-krzyknęli wszyscy zebrani w pokoju. Bardzo mnie to zaskoczyło, że
oni pamiętali o moich urodzinach, a ja sama o nich zapomniałam. W pokoju było
pełno ozdób urodzinowych, a na biurku stał tort z zapalonymi świeczkami.
-Pamiętaliście..-byłam
pod wielki wrażeniem, przytuliłam wszystkich.
-Teraz
tort!!-krzyknął Della Robia.
-Jesteś
aż tak głodny?- zapytała Aelita.
-Pomyśl
życzenie…-powiedział Stern, po czym zdmuchnęłam świeczki. Zjedliśmy tort i
chwile siedzieliśmy w ciszy.
-Prezenty!!-powiedziała
do mnie Aelita pełna entuzjazmu, wręczając mi płaską paczkę owiniętą fioletowym
papierem. W środku kryła się ramka z kolażem wspólnych zdjęć z przyjaciółmi.
Postawiłam ją na nocnym stoliku by codziennie rano na nią patrzeć.
-Teraz
ode mnie.-paczkę wręczył mi Odd. Był to kubek z napisem ‘NAJLEPSZA PRZYJACIÓŁKA
EVER’. Od Williama dostałam bransoletkę z
dwiema zawieszkami: gwiazdką i serduszkiem.
-No to
chyba moja kolej...-stwierdzi Ulrich i dał mi nie wielkie pudełeczko, które
skrywało, łańcuszek z serduszkiem na którym były wygrawerowane nasze imiona.
Mocno przytuliłam się do niego. Siedzieliśmy w pokoju i rozmawialiśmy o nowych
filmach wchodzących do kin. Było około godziny 18.30.
-Ja muszę
się zmywać, moi rodzice przyjechali do Francji i obiecałem im, że zjem z nimi
kolacje.-odezwał się w pewnym momencie czarnowłosy.
-Dobra
nie ma sprawy!-odezwałam się by nie myślał, że jestem zła.
-Ja też
idę, Jeremie prosił mnie bym z nim porozmawiała-rzeakła Aelita, wzięła kurtkę i
wyszła.
-A ja nie
będę wam przeszkadzać…-Odd też postanowił wyjść. Siedzieliśmy sami w ciszy. W
pewnym momencie Sterna i mnie dzieliło kilka milimetrów. Chwilę potem
całowaliśmy się namiętnie, ale jakże delikatnie.
-Yumi..-przerwał
pocałunek Ulrich
-Tak?
-Poszłabyś
ze mną na dyskotekę Andrzejkową?-jak mogłabym odmówić tym mocno brązowym oczom.
-Oczywiście, że pójdę!-powiedziałam i wtuliłam
się w niego.
(~)
Aelita
siedziała na ławce w parku czekając na Jeremiego, który w końcu się pojawił i
siadł obok niej.
-O czym
chciałeś porozmawiać?-zaczęła sucho różowo-włosa.
-To co
się wydarzyło na scenie…-zarumienił się lekko blondyn- Były to moje uczucia,
które tłumię w sobie od kiedy cię po raz pierwszy zobaczyłem.
-Szkoda,
że mówisz mi to w takim momencie..
-Wiem, że
jesteś z Oddem…
-Nie
jestem już z nim, za nim tu przyszłam powiedział mi, że nie może ze mną być, bo
wie, że dalej coś do ciebie czuje. Jedyne co nas teraz może łączyć Jeremie to
przyjaźń nic więcej.
-Czyli
już zgoda tak?
-Tak.
(~)
Jest i numer
11. Strasznie nie chciało mi się tego pisać,
ale nie wiem dlaczego dalej pisałam. Teraz mam więcej pomysłów i może rozdział
12 ujawni się jeszcze dzisiaj.
Dodałam obrazek dnia. Będzie on się pojawiał codziennie chyba, że coś mi nie wyjdzie to pojawi się po kliku dniach. Nie zawsze będzie on nawiązywał do Lyoko.
Dodałam obrazek dnia. Będzie on się pojawiał codziennie chyba, że coś mi nie wyjdzie to pojawi się po kliku dniach. Nie zawsze będzie on nawiązywał do Lyoko.
Supcio! Daj nexik!
OdpowiedzUsuń