sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 15

                                                    ♥♥♥
-ODD!-krzyknęłam gdy zobaczyłam Włocha na dziedzińcu i od razu do niego podbiegłam.
-Coś się stało?-zapytał jakby był niczemu nie winien.
-To ty nie wiesz?-udałam zdziwienie.
-O czym ty do mnie mówisz?
-Ulrich, Sisi, randka, kojarzysz?-wymieniłam kluczowe słowa mając nadzieję, że zrozumie.
-Aaaaaa…-mruknął miotając wzrokiem-To tylko taki niewinny żarcik..
-To powiedz to Elizabeth!
-Po co?-zapytał z dużym zdziwieniem.
-Pożyczyła ode mnie sukienkę i…-po chwili namysłu zdecydowałam się ciągnąć dalej to co zaplanował Włoch- Zrobimy kawał Sisi..
-Już mi się podoba.-powiedziała Aelita, która cały czas mi towarzyszyła.
-Co masz zamiar zrobić?-pytał zaciekawiony Odd.
-Namówię Ulricha by poszedł z nią na randkę i by co najmniej spróbował ją pocałować. W tedy szybko wymieni się miejscem z Hervem a Milly zrobi jej zdjęcie.
-A jak ich namówisz?-zrezygnowany Della Robia siadł na ławce.
-Ty Odd..namówisz Milly by przyszła o 18 do parku z aparatem.-wskazując na niego palcem powiedziałam mu jego zadanie- A ty Ali dałabyś radę namówić Herv’a?
-Nie ma sprawy.-powiedziała i poszła.
      Miałam najgorsze zadanie. Musiałam namówić Sterna. Nie będzie łatwo jest zbyt dużym uparciuchem. Szłam powoli do jego pokoju. Zapukałam i chwilę poczekałam.
-Proszę.-usłyszałam cichy głos Sterna i weszłam do pokoju.
-Hej.-rzuciłam krótko i siadłam obok niego na łóżku.
-Hej.-zagadkowo odparł zamykając podręcznik do fizyki.
-Dziś wieczorem idziesz na randkę do parku z Sisi.- rzuciłam prosto z mostu.
-Czyś ty do reszty oszalała kobieto?!-wybuchł z wielkimi pretensjami.
-Ej spokojnie to ma być tylko żart..-wytłumaczyłam mu cały plan, z każdym zaplanowanym szczegółem. Wydawało mi się, że go przekonałam ale nie jestem tego pewna.
-Wszystko jest tak ukartowane, żeby Elizabeth była na pierwszej stronie gazetki?-czy każdy facet zawsze musi wszystko 5 tysięcy razy przemyśleć.
-Tak.-odpowiedziałam wypuszczając powietrze-To jak zgadzasz się?
-No nie wiem..-zrobił dziwną minę jakby wahał się nad odpowiedzią.
-No proszę..-zatrzepotałam rzęsami i musnęłam go w policzek.
-Dobra.-wiedziałam, że się podda- Zgadzam się tylko dlatego, że nie potrafię ci odmówić. –chciałam już wyjść gdy w ostatnim momencie Ulrich objął mnie w pasie od tyłu.
-Między nami na pewno już wszystko w porządku?-czułam jego oddech na mojej szyi.
-Na pewno.-obróciłam się tak, by stać do niego twarzą w twarz. Kasztanowe włosy i orzechowe oczy. Dwa odcienie brązu, które tak bardzo kocham. Stanęłam na palcach i pocałowałam Sterna, a on odwzajemnił pocałunek.    
-Bądź o 18 w parku.-wyrwałam się z jego objęć i wyszłam z pokoju.
Była 17.45 i, więc poszłam w umówione miejsce. Moje buty zostawiały odciski w śniegu, którego trochę przybyło. Wszyscy już tam byli, schowaliśmy się za krzakami, które były za ławką na której miało dojść do ‘pocałunku’.
-Oh Ulrich wiedziałam, że w końcu zrozumiesz, że to ze mną powinieneś być zamiast z tą przebrzydłą Yumi…-zaszczebiotała ta idiotka Sisi.
-Taakk…- Niemiec z wielką nie chęcią szedł z nią za rękę kiedy obydwoje siedli w umówionym miejscu. Kiedy miało dojść do pocałunku szybko się wymienił miejsce z Hervem. Kiedy Milliy pstryknęła śliczne zdjęcie, wszyscy uciekliśmy z miejsca zdarzenia. Kiedy byliśmy na dziedzińcu rozległ się okropny krzyk na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Kiedy chcieliśmy udać się do pokojów zaczepił na Jeremi, który powiedział, że jest atak. Wszyscy pobiegliśmy do fabryki. Blondyn wysłał do sektora polarnego.
-Wysyłam wam pojazdy.
 Wskoczyłam wraz z Aelitą  na hulajnogę i poleciałam w stronę wieży. Czekały na nas trzy kraby, 2 mega-czołgi i 4 tarantule.
-No nie!-krzyknęłam kiedy dostałam od kraba. Zestrzeliłam jednym ruchem 2 potwory co bardzo mnie ucieszyło. Oczywiście znowu musiałam dostać i wrócić na ziemię. Pojechałam windą do pomieszczenia gdzie siedział Jeremi, stanęłam za nim i śledziłam postęp-o ile można to tak nazwać-reszty. W pewnym momencie Ulrich dostał drugi raz i wrócił. Poczułam straszny ból na prawej dłoni. Kiedy podniosłam ją do góry by sprawdzić o co chodzi, zobaczyłam czerwoną bliznę w kształcie serca z dziurką od klucza. Kiedy dotknęłam owe znamię zorientowałam się, że Stern stoi tuż za mną.
-Też to mam..-powiedział szeptem pokazując prawą dłoń na której widniała blizna taka sama jak moja.
-O co tu chodzi?-pytałam się cicho chłopaka, który stał za mną. Wzruszył tylko ramionami. Nic nie rozumiem…Obydwoje wracamy z Lyoko z bliznami w kształcie serca, mamy to na tych samych dłoniach, totalne szaleństwo.
-Sprowadzam was.-głos Einsteina przegonił moje myśli. Wszyscy wrócili, staliśmy w miejscu.
-Mam już dość przepraszania..-zaczął Jeremie-Dziś chcę was przeprosić ostatni raz. Chcę dostać drugą prawdziwą szanse. Dla jasności mnie i Laury nic już nie łączy. Chcę być prawdziwym przyjacielem dla was wszystkich.
-Mamy ci z powrotem zaufać tak jak gdyby nigdy nic?-zapytał ponuro Odd.
-Nie będzie łatwo odbudować to co było aż tak naciągnięte ale da się spróbować.-jako jedyna próbowałam go choć trochę poprzeć mimo tego co zrobił.
-Wiem i dlatego chcę spróbować..-ciągnął dalej okularnik.
-Dobra masz czystą kartę, ale spróbuj coś spieprzyć to nie ręczę za siebie.-zdziwiła mnie odpowiedź Williama, przecież on zawsze olewał nasze spory i przeróżne kłótnie.
-Rozumiem.
     Śniegu było aż po kostki, wszędzie było ciemno i było dość zimno. Wracaliśmy wszyscy cicho przez park. Ulrich cały czas trącał moją dłoń swoją, kiedy postanowił spleść nasze palce w uścisk  
                                               * ~ *
       Sobota, dziś miała wyjść specjalne wydanie gazetki. Jestem bardzo ciekawa reakcji Sisi, kiedy zobaczy się na okładce. Szłam powoli na stołówkę kiedy poczułam na ramionach rękę mojego chłopaka. Znowu poczułam silne pieczenie w miejscu znamienia. Ulrich widząc to przyłożył moją rękę do swojego policzka, który był lodowaty. Przyniosły mi to ukojenie.
-Wiesz, że powinniśmy powiedzieć o tym reszcie?-zapytałam zabierając rękę i spoglądając na nią.
-Wiem.
                                                  * ~ *

No nareszcie się z ty uporałam. Myślałam, że nigdy nie skończę tego wpisu. Mam nadzieję, że ten wątek o tych dziwnych bliznach jest odrobinkę ciekawy. Mam nadzieję, że będzie się podobać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz